Warszawska przygoda
W piątek 28 marca odbył się w Warszawie ogólnopolski finał konkursu „Pangea”, do którego zaproszona była nasza uczennica Natalia Boroń. Warunkiem otrzymania takiego zaproszenia było uzyskanie wysokiego wyniku w pierwszym – eliminacyjnym – etapie konkursu, który odbył się w styczniu.
Nasza warszawska przygoda rozpoczęła się tuż po godzinie 6 rano na zawierciańskim dworcu kolejowym. Pociągiem o pięknej nazwie „Ondraszek” pomknęłyśmy w stronę stolicy, a po ponad dwóch godzinach wysiadłyśmy na dworcu Warszawa Centralna.
W miarę szybko udało nam się dostać na Ursynów, gdzie miał mieć miejsce finał konkursu. Pod drzwiami wejściowymi do auli, gdzie uczestnicy mieli pisać test, kłębił się dziki tłum ludzi… Pchali się uczniowie, pchali się rodzice, przepychali się nauczyciele… również nasza Natalia dzielnie starała się dostać do środka. Udało się! Znalazła się w środku, kilka minut po południu rozpoczął się etap finałowy.
Do rozwiązania było 30 zadań, podzielonych na trzy poziomy – za 3, 4 lub 5 punktów. Za błędną odpowiedź niestety odejmowane były karne punkty, więc tylko hazardziści decydowali się na „strzelanie” w zadaniach, których rozwiązań nie byli pewni. Miny wychodzących uczestników raczej nietęgie, zgodnie twierdzili, że było ciężko i zadania były trudne.
Metrem wróciłyśmy do centrum miasta, a ponieważ obie jechałyśmy tym środkiem lokomocji pierwszy raz, zrobiłyśmy sobie tzw. „sweet fotkę” na pamiątkę. Potem jeszcze tylko małe co nieco na obiadek i udałyśmy się na dworzec. Tu kolejna niespodzianka – pociągi były opóźnione z powodu alarmu bombowego na innej warszawskiej stacji, ludzie nerwowi, sytuacja stresująca. Wsiadłyśmy do opóźnionego „Górnika” i szczęśliwie dotarłyśmy do Zawiercia, a stąd już tylko przysłowiowy rzut beretem do domu.
Teraz czekamy na ogłoszenie wyników finału i trzymamy kciuki za Natalkę!
Justyna Chudy