Drukuj

Najpierw będzie przygrywka na blaszanych pokrywkach,
potem tłuczkiem w patelnię się stuknie,
i już gramy, śpiewamy, i jest walczyk dla mamy,
taki walczyk na całą kuchnię.

W naszym przedszkolu graliśmy na przedmiotach, które wcale nie są instrumentami, ale świetnie nadają się do muzykowania. Mieliśmy drewniane łyżki, pudełko na śniadanie, tekturową rurkę napełnioną kaszą, patyki, pudełko na prezent, doniczki, metalowe wiaderko. Zrobiliśmy z tych przedmiotów grzechotki, bębenki, tarki i kołatki. Najpierw wystukiwaliśmy różne rytmy, odgadywaliśmy, jaki „instrument” zagrał, a potem wszyscy śpiewaliśmy naszą piosenkę i świetnie się bawiliśmy. Przekonaliśmy się sami, że dla chcącego nie ma nic trudnego!!! (K.S.)